wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 9

Z perspektywy Harrego
     Ahhhh...Przeciągnąłem się, lecz moja ręka natrafiła na przeszkodę. Zdziwiony, otworzyłem oczy i zobaczyłem śpiącą słodko, Alie. Przytulała się do mojego boku. Jej włosy były lekko zmierzwione, a ubranie trochę pogniecione. Wyglądała pięknie.
Ale chwila... Wait please... Co ona tu robi? Nie żebym się nie cieszył, ale to jednak trochę podejrzane.. Gdzie my jesteśmy?
Rozejrzałem się nie pewnie po pokoju. No tak. Jesteśmy w salonie. Na kanapie obok spali poprzytulani do siebie chłopcy. Na podłodze Louis i Melody także spali wtuleni w siebie nawzajem. Jeszcze raz zerknąłem na A. Wygląda tak niewinnie kiedy śpi.
   I w tym momencie zacząłem sobie wszystko przypominać. Wczoraj wieczorem. Pizza. Impreza. Alkohol. Gra w butelkę. Pocałunek z All. Film. Głupawka. Miłość. Ale wyznała, że mnie kocha... I ja jej też... JESTEM NAJSZCZĘŚLIWSZYM CZŁOWIEKIEM  NA ŚWIECIE!!!! Przepełnia mnie miłość, szczęście i ulga. Ona naprawdę mnie kocha... A ja kocham ją. I nic już tego nie zmieni. Niech porcelanowe słonie opuszczą swoje trąby, konie odzyskają podkowy, a czterolistne koniczynki zwiędną. Ja już mam swoje szczęście.
    Pogłaskałem dziewczynę delikatnie po głowie i pocałowałem w czubek nosa. Drgnęła, i jeszcze bardziej wtuliła się we mnie.
-Eeee... Co jest?- usłyszałem cichy głos zaspanego Nialla.
-A co niby miało by być?- zapytałem.
Blondyn wygramolił się z objęć Zayna i stanął niepewnie na nogach. Zachwiał się lekko i powiedział:
-Ugh... Jak mnie łeb napierdala... Co my tak właściwie wczoraj robiliśmy?
-Hym... Z tego co pamiętam to zrobiliśmy małą imprezę.
-Imprezę powiadasz?- Nialler przeczesał ręką włosy- No to trzeba zabić jakoś tego kaca. Chcesz kawy?- zapytał.
-Jasne.- odpowiedziałem- Ale zaparz więcej Inni niedługo się obudzą.
Blondasek kiwnął głową i zniknął w korytarzu.
  Jeszcze raz rozejrzałem się po pokoju. No tak. Wszyscy jeszcze śpią i najwidoczniej nie zamierzają się jak na razie obudzić. I co ja mam teraz robić?
  Leżałem dalej na kanapie bo nie chciałem obudzić All.
Nagle poczułem delikatne wibracje w tylnej kieszeni spodni. Ooo... komórka! Myślałem, że znowu coś się z nią stało.
 Na ostatniej imprezie Zayn chciał sprawdzić czy będzie unosiła się na wodzie i utopił ją w klopie. Nie dało jej się już naprawić. A jeszcze wcześniej, Louis rozjechał ją samochodem. Zarzekał się, ze nie zrobił tego specjalnie, ale ja i tak wiem, że było inaczej.
   Wyciągnąłem urządzenie z kieszeni i sprawdziłem kto jest nadawcą wiadomości. Oczywiście była to wiadomość od operatora:
TAK!!! NARESZCIE SIĘ UDAŁO!!! WYGRAŁEŚ GWARANTOWANĄ NAGRO...
Boże. Jak mnie wkurzają takie wiadomości. Wygrałeś nagrodę... Bla, bla, bla... Tak, jasne. Już lecę i wysyłam 96742832 sms-y z odpowiedziami na jakieś durne pytania. Naciągają tylko ludzi, a i tak nic nie wygrywasz, tylko masz jeszcze większe rachunki za telefon. Po prostu spełnienie marzeń. -,-'
 Usunąłem wiadomość i wszedłem na Twittera. Przejrzałem kilka tweet'ów, follownąłem parę osób i tweetnąłem do jednej Directionerki. Gdy zrobiłem to co miałem zrobić na portalu, wszyscy nadal spali. Byli do siebie poprzytulani tak jak wcześniej. Z tą małą różnicą, że Zayn zamiast obściskiwać Nialla, ślini się w poduszkę. Wygląda to tak komicznie. Postanowiłem, że zrobię im  zdjęcie  i wrzucę na Twittera. Jak pomyślałem tak też zrobiłem. Właśnie je dodałem, gdy nagle...
BUM!!
Usłyszałem wielki trzask i brzęk tłuczonych naczyń. Niall.
Zerwałem się n a równe nogi, wyrywając się z objęć, w pełni obudzonej Alie. Nikt już nie spał. Mieli zdezorientowane miny. Nie zwracając na nich uwagi, pobiegłem jak najszybciej do kuchni. Zastałem tam Nialla, leżącego na podłodze. Miał rozciętą nogę, od kostki aż po kolano. Wokół niego leżały pozostałości po szklankach i rozwalona szafka, która wisiała nad zlewem.
Nagle chłopak wybuchł głośnym śmiechem.
-Pojebało cie? Rozciąłeś  sobie  nogę i rozwaliłeś szafkę, a ty się tylko brechtasz?- powiedziałem zbulwersowany?
-Prze...Przepraszam stary- wysapał.- Ja.. nawet nie wiesz jak to śmiesznie wyglądało. Właśnie parzyłem  kawę. Brałem czajnik do ręki, ale zapomniałem, że chwilę wcześniej robiłem sobie kanapkę i rękę miałem całą w maśle (nie pytaj czemu). No i wziąłem ten czajnik, ale mi się wyślizgnął . I gdy próbowałem go złapać ( tak, wiem, jestem głupi. Chciałem złapać gorący czajnik), to się poparzyłem, woda się wylała i się poślizgnąłem. Próbując się ratować, złapałem za rączkę od tej szafki. Ta spadła, a ja razem z nią. A reszty już się chyba domyślasz- przez całą swoją długą wypowiedź, ten głupek śmiał się tak głośno, że dziwię się, czemu sąsiedzi nie przyszli na skargę.
-No dobrze. To tłumaczy z kąt się wzięło to szkło i czo się stało z szafką. A co z twoją nogą?- zapytałem nieco łagodniejszym tonem.
-To chyba oczywiste?- zapytał z ironią w głosie.- Widzisz ten haczyk?- wskazał na hak wystający z połamanej szafki. Był cały we krwi.- Jak spychałem to coś z moich nóg, wbił mi się i rozdarł skórę. Boli jak cholera.
-No to pięknie. Trzeba cie zawieść do szpitala.- stwierdziłem.
-Dddo...  Szpitala?- wyjąkał przerażony.- Ale.. nie..- nie trzeba. Poleje się spirytusem i będzie okey.
-Niall...- przetarłem ręką twarz.- W szpitalu nie zrobią ci nic złego.Tylko  zaszyją tą brzydką ranę. Mówiąc szczerze, to to nie wygląda za dobrze.
-Tyle, że ja właśnie tego szycia boję się najbardziej. I igły...Uhh..- biedaczek wzdrygnął się na samą myśl o niej.
-Dobra. Nie marz się tak i wstawaj. Trzeba powiedzieć Liamowi żeby nas zawiózł.- powiedziałem pomagając blondynowi wstać- A tak poza tym, to ty nawet spirytusu się boisz.- zaśmiałem się cicho.
-Ha..Ha..Ha. Śmieszne.- odparł Niall i przewrócił oczami.
  Gdy doczołgaliśmy się wreszcie do salonu, wszyscy  krztali się po nim szukając jakiś rzeczy.
-Ej.. Ludzie. Musimy jechać do..
-Tak wiemy. Wszystko słyszeliśmy.- przerwał mi Lou.- Zaprowadź go do samochodu. Liam już czeka.
-Wow.- szepnął Nialler.- Nieźli są.
-Niall!- zawołała Melody, która właśnie biegła w naszą stronę.- Spakowałam ci torbę. Tak na wszelki wypadek. 
Przejąłem ją od dziewczyny, a chłopak przytulił swoją kuzynkę.
-Mamy jechać za wami?- zapytał Zayn.
-Nie. Nie ma po co. Tą ranę trzeba tylko zaszyć. Nie ma takiej potrzeby abyście jechali. Lepiej zostańcie i posprzątajcie ten bałagan. 
-No tak. Ty sobie jedziesz , a nam jak zwykle trafia się brudna robota.- stwierdził naburmuszony.
Zmierzyłem go wzrokiem i powiedziałem:
-Lepiej idź po szmatę. Trzeba jakoś zatamować tą krew.
Malik wystawił mi język i poszedł do łazienki. Po chwili przyszedł z małym ręcznikiem.
-Może być?- zapytał.
-Myhym...
Wziąłem go od niego i przyłożyłem do nogi Horana.
-Trzymaj- nakazałem mu.- Chyba, że chcesz pobrudzić tapicerkę.
-Jasne, że nie- oburzył się- Nie chciałoby mi się później tego sprzątać.
-Idiota.
Doszliśmy do drzwi i wyszliśmy na zewnątrz. Przed domem czekał już na nas Liam. Podbiegł do mnie i przejął pałeczkę w postaci Nialla. Pomógł mu wejść do samochodu i rzucił mi kluczyki, które zresztą zręcznie złapałem.
-Ty prowadzisz. Ja usiądę z tyłu. Będę go pilnować.
 -Masz rację. Mógłby zrobić sobie jeszcze większą krzywdę.- odpowiedziałem z uśmiechem.
-Ej! Wszystko słyszałem!- wydarł się ze środka Irlandczyk.- I wcale nie trzeba mnie pilno...AUĆ!- jakby na potwierdzenie moich słów, chłopak próbując się podnieść, uderzył się w głowę.
Oboje z Liasiem wybuchliśmy śmiechem.
-I widzisz? Harry ma racje. Lepiej z tobą usiądę.- powiedział przez śmiech Li.
Blondyn tylko skrzyżował ręce i burknął coś pod nosem.
 Gdy Payne zajął już swoje miejsce, usiadłem za kółkiem. Odpaliłem auto i wyjechałem na drogę.
 To będzie długi dzień.

_______________________________
Hymm.. Rozdział nareszcie dodany!!! Ale nie koniecznie w 100% udany. Mógł być lepszy. A co wy o nim sądzicie? Piszcie w komentarzach. Bardzo lubię je czytać :3  
 i pamiętajcie:
CZYTASZ= KOMENTUJESZ  <3
ps. Mam grypę :c

8 komentarzy:

  1. czytam = komentuję♥
    JEEEEEEEEJ, świetny:>
    komórka w kiblu hahahhah padłam, nie?
    hahahahahah :D
    CZEKAM NA NASTĘPNY ALEXXX :>> ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahahhahaha jak czytałam o Niallu to się popłakałam ze smiechu omg ale masz wyobraźnie dziewczyno <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha :D Suupeer, świetny, extraa :* Czekam na następną część ;3 Kocham ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. czytam - komentuje <3
    WOW :3 to jest świetne ! Pisz dalej i prowadź bloga bo masz talent :3 Ten wątek jest świetny ! Kocham to ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytaaaaaaamm@ Hehehe nastęny :). Kiedy będzię?? <3

    OdpowiedzUsuń
  6. JA CHCE KOLEJNY
    WIESZ....... MOŻE BYĆ TAKI +18 ;) HEHE
    ŚWIETNY PISZ DALEJ KOCHAM TO CZYTAĆ :****

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za miłe komentarze ^^ Następny rozdział przewiduję dodać na początek przyszłego tygodnia ( upragnione ferie <3) albo i wcześniej. Rękopis już gotowy więc to tylko kwestia czasu :3
    Love you all <3

    OdpowiedzUsuń
  8. hej zostałaś nominowana do Libster Award Więcej informacji znajdziesz tu :) ; http://babyyoulightupmyworldlikenobodyelse1.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń